niedziela, 27 listopada 2011

Kalendarz adwentowy

Myślałam, że zagadka jest trudna, a jednak pierwsza komentująca osoba zasugerowała właściwą odpowiedź! Mój mały projekt to kalendarz adwentowy - prezent dla Mamy. W każdej szufladce znajduje się  drobiazg, który mam nadzieję, umili czekanie na Boże Narodzenie.


Żeby zrobić taki kalendarz wystarczy kolorowy papier, farba plakatowa, flamaster, wstążeczka, klej i 24 pudełka po zapałkach.



Pudełka sklejamy tak, by utworzyły małą "komodę". Do spodu każdej szyflaki przyklejamy wstążeczkę, która ułatwi otwieranie. Przód kalendarza ozdabiamy rysunkiem choinki.



To małe rękodzieło sprawiło mi dużo radości.

środa, 23 listopada 2011

Zagadka


Mały projekt świąteczny... Może ktoś zgadnie, co to bedzie?

wtorek, 22 listopada 2011

Smaczny weekend w Poznaniu

Wiem, że zaglądają czasem do mojego bloga Czytelnicy z Poznania. Bardzo mnie to cieszy, bo to miasto darzę szczególnym sentymentem - wszak jestem Pyrą! Ale ponieważ od wielu lat tułam się po różnych miastach Polski, moim przewodnikiem po Poznaniu i jego lokalach jest zawsze Siostra.
W miniony weekend odwiedziłyśmy Zielony Bazar na Rynku Bernardyńskim, gdzie mimo chłodu ustawiały się kolejki do straganów z ekologiczną żywnością, a największa do serów pana Marka Grądzkiego, który prowadzi gospodarstwo, produkuje sery, a w wolnym czasie pisze uroczego bloga  Ziemianin w kuchni. Kozie sery pana Marka zdobywają nagrody, więc warto spróbować.






Zwieńczeniem dnia był obiad w Zagrodzie Bamberskiej (ul. Kościelnej 43), serwującej tradycyjne dania wielkopolskie. Byłam bardzo mile zaskoczona, jak elegancka może być pyra z gzikiem! Inne dania - zrazik, gulasz z sarny, były równie samczne.

Niebanalna wersja pyry z gzikiem


I jak tu nie kochać Poznania? :)

czwartek, 17 listopada 2011

Jamie już piecze indyka

Każdy magazyn Jamiego to małe dzieło sztuki. Nowy, grudniowy numer jest bardzo apetyczny.




Zaczynam się powoli wkręcać w świąteczny klimat :)


poniedziałek, 14 listopada 2011

Weekend w Paryżu

Miniony weekend spędziliśmy nad Sekwaną, włócząc się w listopadowym słońcu po uliczkach Dzielnicy Łacińskiej, Monmartre'u, podziwiając dzieła sztuki i smakując francuskich przysmaków.




Odwiedziliśmy legendarną Cafe de Flore...



...i piekarnię, która w tym roku wygrała konkurs na najlepszą bagietkę stolicy Francji.



Niezapomniane wrażenia! :)

wtorek, 8 listopada 2011

Prawdziwe czy nie?


Duka wprowadziła już bożonarodzeniową kolekcję, a te jabłuszka są wykonane tak pięknie i realistycznie, że postanowiłam nie odkładać zakupu. W ten sposób uległam marketingowym trikom sklepów i rozpoczęłam gromadzenie świątecznych dekoracji :)

niedziela, 6 listopada 2011

Lindt na osłodę


Lindt to jedna z moich ulubionych manufaktur czekolady. A nowa kolekcja zawiera grzechu wartą Caramel & Fleur de Sel z małymi kawałkami karmelu i kwiatem soli morskiej. Nie  mogę się jej oprzeć!

wtorek, 1 listopada 2011

Jagnięce klopsiki z kolendrą czyli skopowina po marokańsku

Zainspirowana rozmową z moją Babcią na temat najlepszych gatunków mięsa, kupiłam wczoraj kawałek udźca jagnięcego. W regionalnej gwarze poznańskiej na mięso młodej owcy mówi się skopowina. Dawno nie słyszałam tego słowa i dawno nie jadłam skopowinki…
 Dzisiejszy obiad to klopsiki z mięsa jagnięcego w wersji marokańskiej, bardzo łatwe i szybkie do przygotowania.

Dla 2-3 osób potrzeba:
0,5 kg jagnięciny (udziec lub łopatka)
2 pęczki kolendry
3 ząbki czosnku
małe chilli
kilka liści suszonej mięty
1 jajko
kasza kuskus
kostka rosołowa
sól i pieprz
oliwa z oliwek
0,5 kg pomidorków koktajlowych

Pomidorki (ja użyłam mieszanki różnych odmian koktajlowych) myjemy, wrzucamy do żaroodpornego naczynia, doprawiamy solą, pieprzem i polewamy oliwą z oliwek. Pieczemy je nieprzykryte w piekarniku nagrzanym do 180*C przez ok 20 minut.

Mięso należy zmielić i doprawić solą, pieprzem, posiekanym pęczkiem kolendry (jednym), rozkruszoną drobno miętą, a następnie wymieszać z jajkiem i dobrze wyrobić. Z tak przygotowanej jagnięciny formujemy kulki wielkości orzecha włoskiego.

Na dużej patelni rozgrzewamy oliwę z oliwek. Smażymy klopsiki, aż zrobią się rumiane. W międzyczasie, rozpuszczamy we wrzątku kostkę rosołową i zalewamy bulionem 160g kaszy kuskus. Płyn powinien przekraczać poziom kaszy o 0,5 cm.

Po 5 minutach kuskus wchłonie bulion, wtedy dodajemy drugi, posiekany pęczek kolendry i kawałek drobno pokrojonej papryczki chilli (wielkość wedle uznania).

Z tak przygotowanych składników komponujemy pyszne danie na talerzu…

Smacznego !