Miałam dzisiaj sposobność spacerować chwilę po lesie. Czułam się, jak w bajce! Drzewa mienią się wszystkimi odcieniami żółci, złota i pomarańczu, a spod opadłych liści, dumnie wystają muchomory. Spójrzcie tylko:
To mi przypomniało, że już najwyższa pora zasuszyć trochę podgrzybków i prawdziwków na zimę! Niezbędne do gulaszy, zrazików, a co najważniejsze - pierogów na wigilijną kolację. Jutro muszę ściągnąć z szafy moją suszarkę do grzybów i ruszyć na miejskie grzybobranie (czyli po zakupy na rynek).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz