niedziela, 12 września 2010

Grzybobranie

Kiedy ja i moja Siostra byłyśmy dziećmi, miałyśmy cudowną grę Grzybobranie. Wydaje mi się, że nadal jest produkowana, ale tamta była wyjątkowa, starannie wykonana, grzybki były realistyczne, choć oczywiście miniaturowe. Obecna wersja nie jest taka ładna. Uwielbiałyśmy w nią grać.
Myślę, że wspomnienie tej zabawy wykształciło we mnie zamiłowanie do zbierania grzybów. Niestety, mieszkając w miejskiej dżungli, niewiele mam ku temu okazji. Ale wyprawa na targ, szukanie stoiska z najładniejszymi, przeglądanie zbiorów innych grzybiarzy, by wybrać odpowiednie do zamrożenia maślaki, podgrzybki do suszenia, prawdziwki na wykwitne danie - to też swego rodzaju grzybobranie, prawda?

Dzisiaj wybrałam się na pobliskie targowisko. Oto moje "zbiory".



To tylko mała część moich zakupów. Grupa reprezentatywna. A oto, jak je spożytkowałam:

Maślaki - tych grzybów nie myjemy, należy nożykiem oczyścić kapelusze z lepkiej skórki, z którą usuniemy wszystkie źdźbła trawy, piasek i nne zanieczyszczenia. Maślaki kroimy na średnie kawałki i obgotowujemy. W takim stanie można je zamrozić lub od razu wykorzystać, dodając do jajecznicy lub sosu.

Borowiki - Pod żadnym pozorem nie gotujemy tego szlachetnego grzyba. Myjemy delikatnie i osuszamy. Kroimy na cienkie plastry, najlepiej wzdłuż, tak aby zachować piękny przekrój grzyba z kapeluszem. Suszymy lub mrozimy, aby wykorzystać do wykwintnych dań zimą.

Podgrzybki - moim zdaniem powinny nazywać się raczej nadgrzybki, ponieważ są bardzo smaczne i aromatyczne. Nazwa podgrzybek jest krzywdząca. Te grzyby delikatnie czyścimy nożykiem, nie usuwając skórki. Kroimy na kawałki i w takiej postaci możemy je zasuszyć lub obgotować i zamrozić na później.

Niezależnie od tego, czy w potrawie wykorzystujemy grzyby świeże, suszone czy mrożone, wymagają one dosyć długiej i solidnej obróbki cieplnej (smażenia, gotowania). Są ciężkostrawne i nie przygotowane odpowiednio, mogą przyprawić o ból brzucha.

A mój dzisiejszy obiad...


... podgrzybki w śmietanie, z cebulą i natką pietruszki.

I rada mojej Mamy: nigdy nie pijcie zimnych napojów po grzybach. Ból brzucha murowany. Najlepszy kubek ciepłej herbaty.



Brak komentarzy: