niedziela, 1 maja 2011

Projekt: ogród

P. wyjechał na wyprawę nurkową na drugi koniec świata. Nie mogłam z nim pojechać, ani go zatrzymać, miał w oczach ten błysk szaleńca opętanego jakąś wizją... :) Nie było rady. Zostałam sama i nareszcie mam czas na różne odkładane na później sprawy. Np.: "ogród". Celowo używam cudzysłowu, ponieważ nasz ogród, to kilka metrów kwadratowych balkonu, który od kilku lat próbuję przemienić w zieloną oazę. Kiepska ze mnie jednak ogrodniczka. Nie znam się na roślinach i nie mam zapału do dbania o nie.

Ale w minioną sobotę wybrałam się do centrum ogrodniczego (jak z resztą połowa warszawiaków, którzy zostali w mieście na weekend majowy) i po kilku godzinach (korki, problemy z parkowaniem, tłok, kosmiczna kolejka, wnoszenie roślin ratami do domu...) miałam swoje zielsko na balkonie. W tym roku postawiłam na zioła, byliny i lawendę. Mam nadzieję, że będą się ładnie rozrastać, przydadzą sie w kuchni, a jak sobie nie poradzą (czytaj: uschną), to nie będzie mi bardzo żal.
Mamy więc teraz "grządkę" z ziołami: miętą, estragonem i rozmarynem. Dalej ozdobna szałwia omszona, kwitnąca na biało i odmiana niebieska (choć kwiaty ma fioletowe) i moja ulubiona lawenda.



Mięta, estragon, rozmaryn i szałwia omszona. W tle jeszcze nie uruchomiona kaskadowa fontanna.



Lawenda jeszcze nie rozkwitła, ale w słońcu już prezentuje się pieknie. I pachnie!


Ozdobna szałwia omszona - piękna bylina.

Trzymajcie kciuki za mój ogród i napiszcie, co o nim sądzicie.


2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Piękny mini-ogród ! A szałwia oszałwiająca..ups ,oszałamiająca :)

Anonimowy pisze...

Świetny pomysł, będzie ładnie, pachnąco i smacznie, też mam podobny "ogródek", pozdrawiam i trzymam kciuki