Ostatnio nie mogę uwolnić się od kolendry... Najchętniej dodawałabym ją nawet do jogurtu z płatkami, lodów, ciasta.... Ale kolendra najlepiej smakuje w daniach rodem z Tajlandii. I z tego regionu pochodzi przepis na mój dzisiejszy obiad.
Dla 2 osób:
garść dużych krewetek
makaron ryżowy
połowa chilli
2 ząbki czosnku
2 szalotki
kolendra
sos rybny
imbir w proszku
łyżka brązowego cukru
limonka
olej arachidowy
Makaron przygotowujemy według przepisu na opakowaniu. Ugotowany, pozostawiamy na sicie, aby trochę wysechł.
W tym czasie rozgrzewamy olej w woku i smażymy przez 2 minuty posiekane chilli, cebulę i czosnek.
Dodajemy krewetki, imbir i smażmy 3 minuty. Teraz czas na 3 łyżki sosu rybnego, wyciśnięty z limonki sok i cukier. Mieszamy...
... i dodajemy makaron. Smażymy minutę, dodajemy garść posiekanej kolendy...
... i jemy :)
To jest błyskawiczne i doskonałe danie. W misce mieszają się smaki ostrego chilli, słodkiego cukru, słonego sosu i kwaśnej limonki. Esencja Tajlandii.
Kluczem do sukcesu jest jednak użycie wszystkich składników, zamienniki nie wchodzą w rachubę. Potrawa nie uda się jeśli zastąpimy limonkę cytryną, brązowy cukier białym, makaron ryżowy pszennym. Spróbujcie tej potrawy, jeśli tęsknicie za egzotycznymi wakacjami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz