Krem krówkowy. Ten słoiczek obchodziłam w markecie już dobre kilka miesięcy. W końcu znalazłam zastosowanie dla kajmakowego smakołyku.
W miniony weekend obchodziliśmy urodziny mamy P., upiekłam więc tort, który zjedliśmy do ostatniego okruszka. Dzielę się więc przepisem.
Potrzebne składniki:
5 jajek
3/4 szlanki zwykłego cukru
1/2 szklanki zwykłej mąki
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej
2 łyżeczki proszku do pieczenia
0,5 litra śmietany kremówki
żelatyna
2 łyżki cukru pudru
krem krówkowy
orzechy pekan lub włoskie
Białka oddzielamy od żółtek i ubijamy na sztywną pianę, dodając stopniowo cały zwykły cukier. Na koniec, miksując wolniej, dodajemy wszystkie żółtka.
Do tak powstałej masy, dodajemy przesianą przez sitko mąkę i proszek do pieczenia. Mieszamy delikatnie łyżką (nie mikserem!).
Masę biszkoptową wylewamy do natłuszczonej i wyłożonej papierem do pieczenia tortownicy.
Pieczemy około 30-35 minut w temperaturze 190*C. Trzeba kontrolować proces pieczenia, żeby biszkopt nie spiekł się za bardzo. Nie otwieramy jednak piekarnika, bo ciasto upadnie.
Aby sprawdzić, czy biszkopt jest już gotowy - wbijamy w niego wykałaczkę. Jeśli jest sucha, wyłączamy piekarnik i pozwalamy ciastu stygnąć w jego wnętrzu, ale przy otwartych drzwiczkach.
Ciasto jest zbyt świeże, żeby dekorować je od razu. Biszkopt powinien odpocząć kilka godzin, a najlepiej całą noc.
Przekrawamy go na pół...
...smarujemy kremem krówkowym, posypujemy połamanymi orzechami...
... i składamy obie połowy ciasta.
Śmietanę kremówkę ubijamy z cukrem pudrem, dodając na koniec dwie łyżki rozpuszczonej w wodzie, ostudzonej żelatyny. Bitą smietaną pokrywamy cały tort. Dekorujemy, jak nam podpowie fantazja.
Mój tort od razu został zapakowany do samochodu i ruszył z nami na działkę, gdzie odbywała się impreza. Dlatego na zdjęciu prezentuje się na podróżnej tortownicy.
A tak wyglądało jego słodkie wnętrze...
Tort był pyszny!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz