Święta Wielkiej Nocy spędzimy u rodziców P., ale postanowiliśmy nie jechać z pustymi rękoma. Wczoraj upiekłam kruche ciasteczka według własnego przepisu, a dzisiaj je udekorowałam, dzielę się więc efektami mojej pracy.
Potrzebne składniki:
4 kubki mąki
łyżeczka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
kostka masła
2 kubki cukru (jeden brązowego a drugi białego)
3 całe jajka
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
2 limonki
Masło ucieramy z cukrem, aż stanie się jasne i puszyste. Masło musi być w temperaturze pokojowej, w przeciwnym razie nie uzyskamy pożądanej konsystencji.
Mąkę przesiewamy i mieszamy z proszkiem do pieczenia i solą.
Do masła dodajemy po jednym jajku i ucieramy na mniejszych obrotach. Teraz kolej na ekstrakt z wanilii i suche składniki, które również dodajemy stopniowo. Na koniec dodajemy skórkę otartą z limonek i wyciśnięty z nich sok.
Ucieramy do uzyskania gładniej masy, jeśli potrzeba dodajemy pół kubka mąki. Gotowe ciasto zawijamy w folię spożywczą i chłodzimy w lodówce przez 24 godziny.
Po tym czasie, ciasto dzielimy na porcje, wałkujemy tak, aby miało ok 0,5 cm grubości, wykrawamy ciastka i pieczemy na wyłożonych pergaminem blachach przez 25 minut (lub do czasu, aż zaczną się im złocić brzegi) w temperaturze 170*C.
Ciasteczka przed wstawieniem do piekarnika.
Foremki do wykrawania pochodzą ze specjalnego wielkanocnego zestawu.
Oczywiście, ciastek jest więcej, ale lukier jeszcze dobrze nie wysechł i nie mogłam układac ich warstwowo.
Rodzina zajęcy: Milczek, Opalone Ucho, Małysz i Zielonouchy
Ciasteczka ozdobiłam lukrem zrobionym ze zwykłego cukru pudru i wrzątku oraz łyżeczki zielonej herbaty gunpowder. Kolor wyszedł trochę błotnisty... ale ciastka są pyszne!
1 komentarz:
motyle są słodkie :) dosłownie :)
Prześlij komentarz