czwartek, 28 października 2010

Strachy na lachy

31 października Amerykanie obchodzą Halloween. Jest to jedno z największych i najbardziej lubianych za oceanem świąt. Hucznym obchodom towarzyszą maskarady, bale, zbieranie przez dzieci słodyczy i niewybredne żarty na pograniczu dobrego smaku.
Ale Halloween to również piękne jesienne dekoracje i okazja do wydania tematycznego przyjęcia. I właśnie w taki sposób postanowiłam zaczerpnąć z amerykańskiej tradycji. Za tydzień, 5.11 wydajemy "starszne" przyjęcie. Nie będzie przebierańców, ale dekoracje domu i stosowne menu.

Po inspirację udałam się na stronę Marthy Stewart, która jest, moim zdaniem, królową Halloween. Spójrzcie, co znalazłam...





Zdjęcia: marthastewart.com


Planowane menu to: krakersy i paluchy chlebowe z krwistym dipem z pomidorów oraz spleśniałym dipem serowym. Do tego zupa z dyni, a na główne danie podamy upiornie czarny makaron (z atramentem kałamarnicy) z owocami morza. Deseru jeszcze nie opracowałam. Zaprosiliśmy sporo gości i również moja Siostra zapowiedziała, że przyjedzie z Poznania. Bardzo się cieszę. I oczywiście zrelacjonuję przygotowania i przyjęcie na blogu. Mam nadzieję, że będzie upiornie...

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Ale strasznie !!! Lubię się bać,mogę wpaść na imprezkę ?