poniedziałek, 31 stycznia 2011

Mlekomat

Moja informatorka z Łodzi (Mama) doniosła mi, że od niedawna w Manufakturze stoi Mlekomat, czyli urządzenie sprzedające mleko. A ponieważ spędziłam ostatnie kilka dni w Łodzi, wybrałam się obejrzeć tą elektroniczną krowę.

Kolorowa budka rzuca się w oczy, a napisy obiecują Codziennie świeże mleko prosto od krowy. Niepasteryzowane. Bez konserwantów. Cudnie. Automat sprzedaje też butelki plastikowe i szklane (1zł - 5zł), więc to nie problem, jeśli nie mamy własnych. Mleko kosztuje 3,5 zł za litr. Kupiłyśmy 3 litry z myślą o domowej roboty twarogu (opis w następnym poście).






Zachwycona tą ideą, zaczęłam szukać w sieci informacji na temat Mlekomatów. Na stronie producenta przeczytać można szczegółową specyfikację urządzeń oraz trochę ogólników o idei sprzedaży bezpośredniej produktów spożywczych. Jest też mapa z zaznaczonymi lokalizacjami Mlekomatów w Polsce. Jest ich już 6 (!) plus łódzki, jeszcze nie zaznaczony. Dwa z nich znajdują się w Warszawie!

Nie mam pojęcia, jak mogłam przegapić ten fakt. To świetny pomysł, korzystny dla klientów i producentów, a mleko jest pyszne. Mam nadzieję, że Mlekomaty będą pojawiać się w miastach, jak grzyby po deszczu. Na razie znajdziecie je we Wrocławiu, Gliwicach, Rybniku, Warszawie i Łodzi.

Kupujecie lub kupowalibyście mleko z takiego automatu?

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Hmmm...a jak zapewniają świeżość tego mleka ?
Jest jakaś chłodziarka ? No bo zimą to jeszcze , ale jak słoneczko przygrzeje, to moze być różnie :)

Unknown pisze...

tak, to jest świetna sprawa, ja korzystam często z mlekomatu firmy mlekomat.info

Anonimowy pisze...

w Hali Mirowskiej jest - ale nie wiem czy to mleko tak bardzo różni się od sklepowego :) może to tak jak z wodą mineralną i wodą z kranu. niektórzy twierdzą, że tak naprawdę różnica jest niewielka. Trzeba to przetestować.

mi. pisze...

są też mlekomaty "dojone" - w Wwie cztery :)